Czego nauczyłam się goniąc za relacjami

Share on facebook
Facebook
Share on pinterest
Pinterest
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp
Relacje

Kiedy poszłam na studia odbiła mi szajba na punkcie RELACJI. Wcześniej raczej trzymałam się na uboczu dram, związków czy grup. Unikałam konfliktów i kłopotów, z którymi kojarzyło mi się bujne życie towarzyskie. Najprościej mówiąc, lubiłam spokój i wystarczały mi emocje z samej obserwacji chaotycznego świata. Jednak na studiach spotkałam bardzo ciekawych ludzi, z którymi czas mijał szybciej i przyjemniej. Wtargnięcie na nieznany teren ukazało mi nowe możliwości, ale i pokusy, które dotychczas nie wydawały się tak atrakcyjne. Z dnia na dzień zakazany owoc wyglądał na słodszy.

Wtedy największym wrogiem stała się SAMOTNOŚĆ, czyli pozorne przeciwieństwo relacji. Jak pogodzić wyznawane wartości oraz potrzebę relacji i intymności w świecie, w którym nieustannie zakrzywia się ich większy obraz, cel i sens? Nie wiedziałam, więc wybrałam najbardziej bolesną i intuicyjną metodę – prób i błędów.

To nie tak, że porzuciłam wiarę. To nie tak, że przeszłam od skrajności w skrajność. Jezus był ze mną i chronił mnie przed samą sobą – moją impulsywnością, cielesnością i głupotą. Prostował moje ścieżki. Uczył z cierpliwością i pokorą w obliczu kolejnych niepowodzeń. Oto 3 najważniejsze lekcje, które przypominał mi przy każdej relacyjnej próbie:

1. Bez ugruntowanej tożsamości w Chrystusie, w końcu zatracisz to, co ważne. – Jeśli nie wiesz kim jesteś, nie masz dobrze ugruntowanych i wypróbowanych priorytetów/wartości, które wyznajesz, będzie ci ciężko nie poddać się presji otoczenia i otaczającym kłamstwom. Jednak, aby posiąść Bożą mądrość i ustrukturyzować swoje życie musisz najpierw poznać Jezusa, czytać Słowo Boże z intencją, aby dowiedzieć się jaki On jest, co jest dla Niego ważne i kim jesteś w Nim oraz jaki jest cel i sens, który On nadał Twojemu życiu. Warto też poznać samą siebie – swoje talenty, mocne strony, ale również słabości i pokusy, które utrudniają Ci podążanie za Chrystusem. On chce ci to objawiać i w swojej ogromnej łasce prowadzić przez ziemską podróż w prawdzie Bożego Słowa.

"Jezus był ze mną i chronił mnie przed samą sobą."

2. Duchowy wzrost wymaga ciszy, pokory i cierpliwości. – Jezus w Ewangelii Mateusza 11:28-29 mówi: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych.” Jezus w ten sposób pokazuje nam, co jest podstawą zmiany: 1) przyjście do Niego 2) nauka cichości i pokory. Czym w ogóle jest pokora? Według Wikipedii: pokora – cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, niewywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami. Znany holenderski psychiatra, Gerard J. M. van den Aardweg powiedział, że: „Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej”. Nie będziemy dojrzewać, jeśli nie nauczymy się pokory, nie nauczymy się pokory, jeśli nie przyjdziemy do Jezusa, zatem wszystko sprowadza się do najważniejszej lekcji, która brzmi:

3. Jezus jest jedynym, niekończącym się źródłem, które jest w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby. – W Ewangelii Jana 4 rozdziale Jezus rozmawia z kobietą, szukającą szczęścia w kolejnych relacjach z mężczyznami. Która kobieta chociaż raz nie próbowała znaleźć spełnienia czy swojej wartości w romantycznych relacjach lub w fantazjach na ich temat? Nie byłoby komu rzucić kamieniem. Masowa kultura z każdej strony otula nas różowym puchem komedii romantycznych czy bajek o księżniczce ratowanej przez idealnego księcia, który wyrywa ją z największej beznadziei. Niestety jest to tylko słodkie kłamstwo, pozostawiające ogromną gorycz. Żal w wypowiedziach Samarytanki również świadczy tylko o pogłębiającej się pustce i bezsensie. Wtedy Jezus odpowiada na jej najgłębsze pragnienia duszy jednym zdaniem: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu pragnąć będzie, ale kto napije się wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu.” Tylko On jest w stanie napoić nas prawdziwym życiem, pełnym pokoju, radości, łaski, prawdy oraz miłości – chwała Mu za to!