Kogo brać pod uwagę szukając partnera życiowego?

Share on facebook
Facebook
Share on pinterest
Pinterest
Share on twitter
Twitter
Share on whatsapp
WhatsApp
KzP zdjęcia do artykułów

– Jak to kogo? Tego, który sprawia, że czujesz takie delikatne podenerwowanie, wypieki na twarzy i wręcz magnetyczne przyciąganie! – powiedziało Serce.
– Może lepiej się zastanów. Małżeństwo jest na całe życie i musi działać nawet wtedy, kiedy emocje opadną – Rozum jak zwykle ostro wdepnął hamulec.

Czy znasz ten wewnętrzny dialog? Zderzające się pomysły na sukces w relacji mogą zrobić niezłe zamieszanie w głowie. Jeśli wierzysz tak jak ja, że Bóg wie lepiej, co jest dla nas dobre, to zapraszam Cię do zgłębienia biblijnej perspektywy na szukanie partnera życiowego.

CO BIBLIA NA TO

Najcelniej ujmuje tę kwestię Apostoł Paweł w 1 Liście do Koryntian. Mówiąc o wdowach, powiedział: “jest wolna i może wyjść za kogo chce, byle w Panu” (7:39). Po pierwsze, czy czujesz jak przełomowe jest to stwierdzenie?! Kobiety w starożytności nie miały tego typu dowolności. Chrześcijaństwo wprowadza nowe standardy!

Niemniej jednak wolność chrześcijańska nie oznacza braku granic bezpieczeństwa (1 Koryntian 6:12). Tą granicą w tym wypadku jest szukanie kogoś, kto trwa w Chrystusie. Skąd takie tajemnicze stwierdzenie: “trwa w Chrystusie”, a nie “chodzi do Kościoła” albo “wyznaje wartości chrześcijańskie”? Otóż nie każdy kto do Kościoła chodzi albo do chrześcijaństwa się przyznaje jest na nowo narodzonym dzieckiem Bożym.

Jak odróżnić ufającego Bogu chrześcijanina od niedzielnego ławkowicza z nieprzemienionym sercem? I tu Jezus idzie nam na ratunek. W Ewangelii Mateusza (7:16) używa takiego stwierdzenia: “Rozpoznacie ich po ich owocach”. Oznacza to, że autentycznie wierzących rozpoznaje się nie po deklaracjach, ale po tym, co ktoś robi.

Masz kogoś na oku? Przyjrzyj się czy widać w nim oznaki Bożej przemiany charakteru (Galacjan 5:22-23). Zauważ, jak traktuje innych ludzi, czemu poświęca swój czas, zasoby i talenty. To najlepiej zaświadczy o tym, kim naprawdę jest.

DEFICYT KANDYDATÓW

Może teraz sobie myślisz: “Ok, ale statystycznie rzecz biorąc, kobiety stanowią większość w Kościołach. Stawiając sprawę w ten sposób skazujesz część dziewczyn na dożywotnie singielstwo”.
Przyznaję, problem jest realny. Co teraz?

„Po pierwsze, musimy pamiętać, że małżeństwo nie jest najlepszym sposobem na osiągnięcie szczęścia i zadowolenia z życia“.

Po pierwsze, musimy pamiętać, że małżeństwo nie jest najlepszym sposobem na osiągnięcie szczęścia i zadowolenia z życia. To jest zadanie Chrystusa! To On jest zaspokojeniem najgłębszych pragnień naszego serca. Warto aktywnie odkrywać, co Jezus miał na myśli, mówiąc do Samarytanki przy studni: “Każdy, kto pije tę wodę, znów będzie odczuwał pragnienie. Lecz ten, kto się napije mojej wody, nie zazna pragnienia na wieki” (Jana 4:13-14).

Po drugie, to owszem Biblia pokazuje piękno małżeństwa, ale gloryfikuje singielstwo. Apostoł Paweł przedkłada singielstwo ponad małżeństwo (1 Koryntian 7), a Jezus swoim życiem udowadnia, że można żyć pełnią życia w poczuciu misji i spełnienia bez wchodzenia w związek małżeński.

Prawdziwą potrzebą stojącą za poszukiwaniami partnera życiowego jest potrzeba intymności – chęć bycia w pełni znanym i w pełni kochanym. Na przestrzeni Biblii poznajemy wiele różnorodnych relacji międzyludzkich, które zaspokajały tę potrzebę. Dawid cieszył się przyjaźnią z Jonatanem, Rut i Noemi wspierały się nawet wtedy, kiedy zostały bez mężów, Apostoł Paweł stał się duchowym ojcem dla Tymoteusza, swojego ucznia. Brak małżeństwa nie musi oznaczać braku bliskich relacji, troski, wsparcia, spełnienia.

Wiemy też, że w Niebie – doskonałej rzeczywistości przygotowanej dla Bożych dzieci – nie będzie małżeństwa (Marka 12:25). Ziemskie małżeństwo jest obrazem relacji Chrystusa i Kościoła (Efezjan 5). Jest swoistą metaforą, która ma nam pomóc zrozumieć, jaką Bóg chce mieć relację z człowiekiem. Małżeństwo jest zaledwie namiastką doskonalszej relacji, a nie celem samym w sobie.

Jeśli jesteś na etapie poszukiwań, to wiedz, że dążenie do małżeństwa jest rzeczą dobrą, ale nie rozpaczaj, jeśli jeszcze nie nadszedł Twój czas. Każdy etap ma swoje blaski i cienie. Czerp w pełni z tego etapu, który Bóg daje Ci dzisiaj, ufając, że On wie, co robi.

„Każdy etap ma swoje blaski i cienie. Czerp w pełni z tego etapu, który Bóg daje Ci dzisiaj, ufając, że On wie, co robi“.

UCIEKAĆ CZY EWANGELIZOWAĆ?

Tu pojawia się kolejny dylemat, zapytasz: “co w takim razie z tymi wszystkimi chłopakami w moim najbliższym otoczeniu?”

Biblia stawia jasno granicę bezpieczeństwa w wyborze współmałżonka – trwanie w Chrystusie. Zanim jednak dochodzi do małżeństwa jest jeszcze kilka etapów zawiązywania relacji. Warto rozważyć, jak mądrze się poruszać w relacjach z tymi, którzy nie poznali jeszcze Chrystusa.

Pozwolę sobie zaproponować taki filtr. Jeśli w najbliższym otoczeniu, w szkole, na uczelni, w pracy, pojawia się ktoś interesujący podejmij trud, aby rozpoznać jego otwartość na Słowo Boże. Jeśli rozpoczynając rozmowę o Bogu wychodzi na jaw jego niechęć, a nawet wrogość, unikaj kontaktu, który mógłby prowadzić do nawiązania romantycznej relacji. Jeśli wzmianki o Bogu przechodzą bez reakcji, to też nie jest osoba, z którą możesz wiązać nadzieje.

Może jednak się zdarzyć, że ktoś chętnie słucha o Bogu i byłby otwarty na czytanie Biblii. Jeśli ktoś z Twojego otoczenia przejawia taką otwartość, to nie bierz na siebie prowadzenia tej osoby do Boga. Postaw granice w relacji i zapoznaj go z innymi wierzącymi w Twojej społeczności. Najlepiej, gdyby udało mu się wejść w relację uczniowską z innym mężczyzną lub dołączyć do jakiejś grupy, w której studiuje się Słowo Boże.

Najważniejsze jest, żeby zaakceptować fakt, że to nie jest jeszcze moment na rozpoczęcie relacji. Na tym etapie lepiej jest nie spotykać się sam na sam, nie dzielić się bardzo emocjonalnymi tematami, ani nie pozwalać sobie na fizyczne okazywanie czułości. Jeśli okaże się, że znajomy pokochał Chrystusa (o czym powinny świadczyć czyny, nie tylko deklaracje), dopiero wtedy warto rozważyć więcej niż przyjaźń.

KWESTIA ZAUFANIA

Ostatecznie jest to kwestia zaufania. Czy naprawdę wierzysz, że Bóg ma dla Ciebie to, co najlepsze? (Jeśli wahasz się, to jest dobry czas, żeby przeczytać Przypowieści Salomona 3: 5-6 i Mateusza 7:11)

Do dnia ślubu masz szansę na podjęcie najlepszej możliwej decyzji. Jeśli wiesz, że ktoś kim się interesujesz nie kocha Boga, nie bój się wycofać. Pamiętaj, że ostatecznie nie chodzi o to, żeby wyjść za mąż, tylko o to, żeby mieć dobre małżeństwo.

„Pamiętaj, że ostatecznie nie chodzi o to, żeby wyjść za mąż, tylko o to, żeby mieć dobre małżeństwo“.