Jak zrujnować przyjaźń?
- Tim Challies
- 4 października, 2023
- 2:15 pm
Niedawno wraz z przyjaciółką zdałyśmy sobie sprawę, że nie spędzamy ze sobą tyle czasu, ile byśmy chciały. Stwierdziłyśmy, że najwyższy czas coś z tym zrobić, tylko co?
Zaczęłyśmy się zastanawiać i ustaliłyśmy, że zaplanujemy nasz czas i wpiszemy go do kalendarzy. Ustaliłyśmy, że musimy jak najlepiej wykorzystać wspólne chwile. Stworzyłyśmy własny sposób oceny tego czasu. Chciałyśmy być pewne, że nasze spotkania będą tak znaczące, jak to tylko możliwe. Czy słuchałyśmy z uwagą? Czy unikałyśmy mówienia o rzeczach nieistotnych i rozmawiałyśmy tylko o tym, co ma znaczenie? Czy każda z nas poświęciła czas zarówno na mówienie, jak i na słuchanie? Czy po spotkaniu pamiętamy to, co powiedziała druga osoba? Czy wycisnęłyśmy z tego czasu wszystko, co tylko możliwe?
To oczywiście zmyślona sytuacja. W rzeczywistości zamieniłoby to przyjaźń w obowiązek i pozbawiło ją wolności. Takie szczegółowe ocenianie połączone z introspekcją sprawia, że przyjaźń traci ciepło i życie. Pozostaje zestaw zasad i wzajemne żale. Tak naprawdę to doskonały sposób na zrujnowanie bliskiej przyjaźni.
Jest jednak wielu chrześcijan, którzy właśnie w ten sposób traktują relację z Bogiem. Wiara chrześcijańska to bliska więź z samym Bogiem, relacja, w której my mówimy, a On słucha i w której również Bóg mówi, a my słuchamy. Mówimy do Boga poprzez uwielbienie i modlitwę, a Bóg mówi do nas przez Pismo Święte i Swojego Ducha. To niezwykły i wyjątkowy przywilej.
To przywilej, którym powinniśmy się cieszyć, jednak często wcale tego nie doświadczamy. Budujemy relację z Bogiem w oparciu o wiele różnych zasad. Zamiast doceniać ten związek, nieustannie go oceniamy. Zamiast doceniać wspólnie spędzone chwile, mamy poczucie winy, że nie było ich więcej. Szybko okazuje się, że relacja z Bogiem kojarzy nam się bardziej z przygnębieniem i wyrzutami sumienia niż z przyjemnością czy radością. Kwestionujemy, a czasem nawet psujemy relację bliskiej przyjaźni.
Wolność przychodzi wtedy, gdy po prostu pozwalamy sobie cieszyć się tą relacją. Wolność przychodzi, gdy rozmawiamy swobodnie i otwarcie, gdy mówimy o wszystkim, a nie tylko o tym, co jest w danym momencie najważniejsze. Wolność przychodzi, kiedy zamiast krytykować, jak wygląda nasza relacja z Bogiem, z radością skorzystamy ze wspaniałego daru łaski.
Jak odróżnić ufającego Bogu chrześcijanina od niedzielnego ławkowicza z nieprzemienionym sercem? I tu Jezus idzie nam na ratunek. W Ewangelii Mateusza (7:16) używa takiego stwierdzenia: “Rozpoznacie ich po ich owocach”. Oznacza to, że autentycznie wierzących rozpoznaje się nie po deklaracjach, ale po tym, co ktoś robi.
Masz kogoś na oku? Przyjrzyj się czy widać w nim oznaki Bożej przemiany charakteru (Galacjan 5:22-23). Zauważ, jak traktuje innych ludzi, czemu poświęca swój czas, zasoby i talenty. To najlepiej zaświadczy o tym, kim naprawdę jest.
Tim Challies to kanadyjski teolog, pastor i autor. Warto śledzić jego bloga challies.com, na którym można przeczytać wiele artykułów, które pokazują, jak głębokie biblijne prawdy mogą przemieniać codzienność i być stosowane w praktyce. Artykuły ze wspomnianego bloga są tłumaczone dla Kobiety z Perłą za zgodą autora.
Przeczytaj artykuł w oryginale: link
Tłumaczenie: Natalia Balcer
Korekta: Monika Mrotek