Czy masturbacja jest zła?
- Authentic Intimacy
- 8 kwietnia, 2025
- 3:42 pm

Juli Slattery | 28.11.2017
Rozmowy z kobietami o seksie to moja praca, więc rzadko zdarzają się pytania, których wcześniej nie słyszałam lub na które nie znałam odpowiedzi. Jednak na jedno powszechne pytanie nie lubię odpowiadać. Czy masturbacja jest okej?
Problem jest dość skomplikowany, ponieważ Biblia nie wspomina o masturbacji. Jestem całkiem pewna, że nawet w czasach biblijnych masturbacja była powodem do zastanowienia i zmagań chrześcijan. Bóg bardzo jasno określił niemoralność innych czynności seksualnych, ale w Piśmie Świętym nie ma nic konkretnego na temat masturbacji. Mogłabym pójść na łatwiznę i powiedzieć: „Jeśli masz wątpliwości, nie rób tego”. Jednak prawda jest taka, że wiele chrześcijanek masturbuje się i odczuwa z tego powodu okropne poczucie winy. Spotkałam kobiety, które czują większy wstyd z powodu masturbacji niż sypiania ze swoim chłopakiem.
Masturbacja to skomplikowana kwestia, która wymyka się jednoznacznej, czarno-białej odpowiedzi. Chciałabym realistycznie podejść do problemu, nie przyznając w tej kwestii wolności, której Bóg być może nie udzielił.
Na poziomie czysto biologicznym masturbacja nie różni się zbytnio od innych rzeczy, które robimy z naszym ciałem, takich jak dłubanie w nosie. Dzieci robią jedno i drugie. Mają nawyk dotykania swoich części ciała i ponawiania dotyku tam, gdzie sprawia im to przyjemność. Maluchy szybko odkrywają, że dotyk ich „miejsc intymnych” daje im przyjemność. Gdy dzieci rosną, mądrzy rodzice łagodnie uczą, że dotykanie niektórych miejsc naszego ciała nie jest odpowiednie w miejscach publicznych. Uczą też swoje dzieci, by nie dłubały w nosie na oczach innych.
Ale dlaczego dłubanie w nosie ma wstydliwe, ale pozbawione moralnego piętna znaczenie, a masturbacja obarczona jest ogromnym poczuciem winy i wstydu? Podczas gdy nie ma nic złego w dotykaniu siebie w celu odczuwania przyjemności, masturbacja staje się kwestią moralnego niepokoju, ponieważ wiąże się z seksualnością. Nasza seksualność ma nieodłączne moralne i duchowe implikacje. W I Liście do Koryntian 6 Paweł naucza, że to, co jemy, nie ma większego znaczenia, ale to, co robimy z naszym ciałem w sferze seksualnej, ma znaczenie duchowe. Czy to oznacza, że masturbacja jest zawsze grzeszna? Wiele chrześcijańskich wspólnot uważa, że masturbacja jest tym samym, co oglądanie pornografii lub snucie fantazji seksualnych. Myślę, że to pytanie wymaga nieco głębszego zastanowienia. Oto kilka rzeczy, które należy wziąć pod uwagę, oceniając tę kwestię na podstawie osobistych okoliczności.
1) Chodzi o myśli
Często w masturbacji bardziej chodzi o rozmyślanie o kwestiach seksualnych i promowanie pożądliwego myślenia niż o fizyczne rozładowanie napięcia. Biblia WYRAŹNIE mówi, że nie jest to zgodne z Bożą wolą. Podczas gdy masturbacja może nie być wyraźnie nazwana grzeszną, fantazje seksualne, które zwykle jej towarzyszą, są grzeszne. Wiele kobiet masturbuje się, jednocześnie myśląc lub patrząc na coś seksualnie podniecającego. Jak powiedział Jezus, jest to „cudzołóstwo serca”.
„A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim” (Mateusza 5, 28 BW).
Za każdym razem, gdy oglądasz, czytasz lub myślisz o czymś seksualnym, aby osiągnąć podniecenie (z wyjątkiem małżonków myślących o sobie nawzajem), podsycasz pożądliwe myśli. Dla wielu kobiet jest to ciągła pokusa. Trudno jest wyrzucić z głowy seksualne myśli i obrazy.
Linda Dillow, moja mentorka (i współzałożycielka Authentic Intimacy), w ten sposób mówi o masturbacji: Nie możesz kontrolować tego, co pojawia się w Twojej głowie, ale możesz kontrolować to, co tam pozostaje. Kiedy kusi Cię, by obejrzeć pornografię lub rozwodzić się nad seksualnym obrazem lub fantazją, wyrzuć tę myśl, zamiast pozwalać jej ropieć w umyśle. Jeśli jest to coś, z czym regularnie się zmagasz, już TERAZ opracuj strategię. Co możesz zrobić, aby przekierować swoją uwagę? Czy zadzwonić do przyjaciółki, włączyć muzykę uwielbieniową lub zająć się jakimś projektem?
2) Boga obchodzi stan Twojego serca
Biblia jasno pokazuje, że Bóg przywiązuje wielką wagę do naszych motywów.
Kiedy rozmawiam z kobietą, która pyta o masturbację, bardziej interesuje mnie to, co kryje się za jej zmaganiami, niż sam czyn.
Wiele kobiet od najmłodszych lat uczyło się (lub nawet zostało nauczonych) masturbacji. Dotyczy to w szczególności kobiet, które doznały przemocy seksualnej i były seksualizowane w dzieciństwie. Chociaż nigdy nie polecałabym masturbacji, zdaję sobie sprawę, że czasami chęć masturbacji jest objawem głębszych problemów, którymi należy się zająć. Moją zachętą byłoby dążenie do uzdrowienia i przywrócenia zdrowego spojrzenia na świętą seksualność, które jest bardziej istotne z kompleksowego punktu widzenia, niż próba wyeliminowania chęci do masturbacji.
Bardziej skuteczne jest zajęcie się masturbacją jako kwestią duchowej dojrzałości niż kwestią dobra i zła. W miarę jak wzrastasz w swoim chodzeniu z Bogiem i rozwijasz pełniejsze zrozumienie Jego planu dla seksualności, masturbacja prawdopodobnie stanie się mniejszym problemem. Bóg obdarzy cię mądrością, która wykracza poza desperackie tłumienie pożądania seksualnego. Jeśli jednak cała twoja uwaga skupia się na kontrolowaniu seksualnych pragnień i odczuwaniu wstydu z powodu zmagań, to może się okazać, że utknęłaś w autodestrukcyjnym schemacie. Ważniejsze od pytania „Czy się masturbujesz?” jest pytanie „Czy zmierzasz w kierunku Bożego planu dla swojej seksualności?”.
3) Cel seksualności
Nasza seksualność została stworzona po to, by przyciągać nas do miłości opartej na przymierzu małżeńskim. Gdyby nie pożądanie seksualne, bardzo niewielu ludzi poświęciłoby swoje życie innej osobie. Zadowalalibyśmy się pracą, hobby i przyjaźnią. Ale nasza seksualność skłania nas do myślenia o romansie, namiętności, intymności i przynależności do drugiej osoby.
Jednym z największych niebezpieczeństw związanych z masturbacją (wraz z fantazjami, przygodnymi znajomościami, erotyką i pornografią) jest przekonanie, że możemy zaspokoić nasze potrzeby seksualne bez dążenia do miłości opartej na przymierzu. Wierzę, że wiele młodych ludzi zwleka z małżeństwem, ponieważ nauczyło się „dbać” o swoje seksualne pragnienia, zamiast ukierunkować je w stronę miłości na całe życie.
Problem polega na tym, że nasz organizm zaczyna dojrzewać seksualnie około jedenastego roku życia (a nawet wcześniej), podczas gdy pod względem finansowym i emocjonalnym do małżeństwa jesteśmy gotowi co najmniej dziesięć lat później. To nowe napięcie wynika z nowoczesnych „osiągnięć”, począwszy od hormonów w naszym pożywieniu, a skończywszy na rosnących wymaganiach, które musi spełnić osoba dorosła, aby wejść w związek małżeński. W czasach biblijnych okres między dojrzałością seksualną a wiekiem odpowiednim do zawarcia małżeństwa był znacznie krótszy! Zachęcanie dwunastolatków do małżeństwa w odpowiedzi na ich seksualne pragnienia nie jest ani realistyczne, ani mądre (a nawet legalne). Powinniśmy jednak zwrócić uwagę na młodych dorosłych, którzy opóźniają zawarcie małżeństwa i nawiązanie relacji romantycznej, przekierowując swoją seksualność na samozaspokajanie.
Wiem, że wiele samotnych kobiet czytających tego bloga pragnie związku małżeńskiego. Prawda jest taka, że myśli o tym więcej kobiet niż mężczyzn. Samotne kobiety odczuwają pociąg seksualny. Nawet te, które dbają o czystość umysłu i ciała. Podobnie jak mężczyźni mają sny erotyczne; wiele kobiet masturbuje się i osiąga orgazm podczas snu.
Wśród chrześcijańskich liderów pracujących z singlami są tacy, którzy uważają, że masturbacja może być sposobem na zachowanie czystości seksualnej aż do ślubu. Osobiście byłabym bardzo ostrożna w udzielaniu takich rad, ale zdaję sobie sprawę, że dla niektórych masturbacja jest sposobem na ukierunkowanie popędu seksualnego z dala od pokusy współżycia. Niektóre badania sugerują jednak, że masturbacja może zwiększać pożądanie seksualne, zamiast pomagać w jego łagodzeniu.
Należy również pamiętać, że masturbacja kształtuje przekonanie i postawę, że seksualność sprowadza się do osobistej przyjemności. Dla niektórych osób, które regularnie się masturbują, po zawarciu związku małżeńskiego problemem okazuje się odpowiednie dzielenie się swoją seksualnością. Potrafią jedynie reagować na własny dotyk.
4) Czy masturbacja Cię zniewala?
Apostoł Paweł nauczał, że „nic nie powinno nas zniewalać”. Innymi słowy, nie powinniśmy być kontrolowani ani uzależnieni od czegokolwiek. Dotyczy to jedzenia, zakupów, mediów społecznościowych, a także masturbacji. Dla wielu kobiet masturbacja może stać się sposobem na ucieczkę od nudy, samotności, depresji, bólu i stresu. Od najmłodszych lat uczymy się ukojenia za pomocą czegoś, co sprawia nam przyjemność. Niektóre sposoby radzenia sobie ze stresem i nudą są wyraźnie niezdrowe, takie jak picie alkoholu lub cięcie się. Inne są destrukcyjne, ponieważ nadużywają z natury dobrych rzeczy. Na przykład jedzenie jest wspaniałym darem, ale objadanie się lodami i chipsami z powodu samotności jest nadużywaniem tego daru. To samo dotyczy seksualności. Substancje neurochemiczne uwalniane podczas seksu i orgazmu zmniejszają stres, pomagają zasnąć i uspokajają. Jednak uprawianie seksu poza małżeństwem lub nałogowa masturbacja to nadużywanie naturalnej reakcji organizmu na seks.
Jeśli regularnie się masturbujesz lub używasz masturbacji, aby radzić sobie z negatywnymi emocjami, to zachęcam cię do szukania innych sposobów. Bóg dał nam zdrowe sposoby uwalniania substancji chemicznych w organizmie, które przynoszą spokój i zadowolenie. Modlitwa, kontemplacja, ćwiczenia fizyczne, rozmowa z przyjaciółką lub twórcze zajęcia mogą wymagać więcej pracy, ale są alternatywą dla popadania w uzależniający schemat.
5) Czy chwalisz Boga w swoim ciele?
„Czy nie wiecie, że wasze ciało jest przybytkiem Ducha Świętego, który jest w was i którego macie od Boga? Oraz że już nie należycie do siebie samych? Gdyż za ogromną cenę zostaliście kupieni. Chwalcie zatem Boga w waszym ciele” (I Koryntian 6, 19–20 SNP).
Ten werset może nas skłonić do refleksji nad wieloma wyborami, których podejmujemy w stosunku do naszych ciał, ale został on napisany w kontekście seksualności. Jeśli jest jakieś kluczowe pytanie na ten temat, to brzmi właśnie tak.
Kilka myśli dla mężatek:
Najważniejszym pytaniem, jakie zadałabym małżeństwu w związku z korzystaniem z masturbacji, jest: „Czy prowadzi nas to do głębszej intymności, czy ją zakłóca?”.
Jest olbrzymia różnica między samolubną żoną, która masturbuje się, ponieważ odmawia seksu swojemu mężowi, a żoną, która masturbuje się w celu budowania intymności ze swoim mężem. Weźmy na przykład pod uwagę parę, która jest w separacji z powodu przeniesienia służbowego lub długotrwałej choroby. Czy masturbacja jest czymś, co może wspierać małżeństwo i przysięgę wierności? Jest to kwestia zarówno porozumienia, jak i sumienia. Mąż i żona powinni rozmawiać i modlić się razem o najlepszy sposób na seksualne skupienie się na sobie nawzajem, gdy intymność seksualna nie jest możliwa. Masturbacja staje się problemem, gdy jest trzymana w tajemnicy przed współmałżonkiem, gdy zastępuje intymność seksualną lub gdy myśli seksualne wykraczają poza myślenie tylko o Was obojgu.
Wiele mężatek może osiągnąć orgazm tylko wtedy, gdy same się stymulują. Chociaż zachęcam kobiety w tej sytuacji, aby nauczyły męża, jak sprawiać im przyjemność (polecam książkę The Married Guy’s Guide to Great Sex Cliffa i Joyce Pennerów), nie ma nic złego w dotykaniu siebie podczas bliskości seksualnej. Dzielisz się wtedy z mężem doświadczeniem seksualnym. Rozwój seksualny wymaga wspólnego odkrywania swoich ciał. Masturbacja może być nawet korzystna dla małżeństwa w przypadku dysfunkcji seksualnych. Bardzo popularna forma terapii seksualnej zwana „skupianiem się na doznaniach” pomaga kobiecie zwracać uwagę na to, jak reaguje na dotyk seksualny, najpierw dotykając siebie, a następnie prowadząc dłoń męża, gdy ją dotyka. Może to być ważny krok w procesie uzdrowienia, szczególnie dla kobiet, które doświadczyły traumy seksualnej, wywołującej lęk przed dotykiem w kontekście seksualnym.
Refleksje końcowe:
Bardzo szanuję kobiety (mężatki i singielki), które chcą czcić Boga swoją seksualnością. Wierzę, że masturbacja jest kwestią, o którą każda kobieta musi zapytać Pana. Chociaż Bóg nie odniósł się konkretnie do masturbacji w Biblii, powiedział nam, że chce dać nam swoją mądrość. „Jeśli komuś z was brak mądrości, niech prosi o nią Boga, który obdarza wszystkich szczodrze i bez wypominania — i mądrość będzie mu dana” (Jakuba 1, 5 SNP).
Bóg jest Najwyższym Kapłanem, który rozumie Twoje wątpliwości i zmagania. Nawet w tej najbardziej intymnej (i być może zawstydzającej) kwestii, nie bój się wylać przed Nim swojego serca i prosić Go o konkretne wskazówki i mądrość.
Poniżej znajdują się materiały na ten lub podobny temat, które mogą Cię zainteresować:
- Is Masturbation a Sin? You May Be Asking the Wrong Question (blog Juli)
- Książka: Her Freedom Journey: A Guide Out of Porn & Shame to Authentic Intimacy
- Podcast Java with Juli: #524 Her Freedom Journey: A Powerful New Book Helping Women Overcome Porn And Sexual Shame
- Podcast Java with Juil: #551 How Keeping Secrets Keeps Us in Shame
- Pytania i Odpowiedzi: Is masturbation bad?
- Why We Don’t Experience Victory (blog Juli)
- Three Things To Remember About Sexual Sin & Grace (blog Joy)

Authentic Intimacy to służba dedykowana przywróceniu Bożego zamysłu dla seksualności. Założycielką i prezydentem tej służby jest Dr Juli Slattery, która jest psychologiem klinicznym oraz cenioną autorką i mówczynią. Artykuły dla strony Kobieta z Perłą są tłumaczone za zgodą Authentic Intimacy. Zachęcamy do odwiedzenia strony: www.authenticintimacy.com
Przeczytaj artykuł w oryginale: link
Tłumaczenie: Ala Tołopiło-Perłakowska
Korekta: Monika Mrotek